Pół wieku służby drugiemu człowiekowi, pacjentowi

Pół wieku służby drugiemu człowiekowi, pacjentowi

Reklamy

  To był niezwykle wzruszający, niepowtarzalny dzień, który zdarza się raz na 50 lat!
Tyle bowiem w wągrowieckim szpitalu przepracował, służąc pacjentom doktor chirurg  anestezjolog, ordynator oddziału chirurgii
TOMASZ BOCIAŃSKI ❣️
Swoją pracę i posługę rozpoczął tu dokładnie 1 września 1973 r.
Dziś doktor Bociański  dzień zaczął jak zwykle, od wizyt u pacjentów, planowanych zabiegów i nawet przez chwilę nie pomyślał jaką niespodziankę przygotowali dla Niego współpracownicy z oddziału chirurgii, bloku operacyjnego oraz poradni chirurgicznej.
Do wspólnego spotkania i świętowania zaprosili lekarzy, którzy przez lata współpracowali z T. Bociańskim –  Michała Grzeszczaka, Sławomira Kwitowskiego, Krzysztofa Warzyboka oraz Ezekiela Migota, także małżonkę lekarza, stomatolog panią Małgorzatę Bociańską. Gromkie „Sto lat” – przez wszystkich odśpiewane, jubileuszowy tort, pamiątkowy grawerton, oraz bukiety kwiatów, moc życzeń i serdeczności bardzo zaskoczyły i wzruszyły zacnego Jubilata.
Z ogromnym przejęciem, drżącym głosem doktor Bociański dziękował swoim współpracownikom za taką niespodziankę, ale także za lata współpracy i wzajemnego szacunku i zrozumienia.
Co właśnie dziś podkreślili przygotowaniem tego spotkania.

Nie ma chyba mieszkańca naszego powiatu, który nie znałby chirurga Bociańskiego.
Wielu zawdzięcza Mu zdrowie, a niejednokrotnie i uratowane życie.

Z wągrowieckim szpitalem Tomasz Bociański związany
jest od 1 września 1973 roku.  Otrzymał stypendium ufundowane przez powiat, ale musiał odpracować je przez dwa lata w szpitalu.
Trafił więc do Wągrowca.
Jak wspominał, była sobota, była burza. Jechał do pracy na motorze i spóźnił się na spotkanie z dyrektorem, który nie przyjął młodego lekarza, każąc mu przyjechać w poniedziałek, ale nie spóźniać się! Tak się wszystko zaczęło… –

Dziś chirurg anastezjolog Tomasz Bociański ma za sobą już kilka tysięcy przeprowadzonych operacji. W tym kilkadziesiąt operacji tętniaka. Pacjentem doktora Bociańskiego był mężczyzna ranny nożem, któremu ostrze przebiło płuco, śledzionę i nerkę.
Miał przypadek, gdy operował kobietę, której także nóż  przebił serce, wątrobę i żołądek. Dodatkowo uderzyła się w głowę. Była konieczna jeszcze trepanacja czaszki.
Pomocą chirurg służył też  ginekologom podczas skomplikowanego porodu. Dziecko zakleszczyło się, bo przeszkadzał guz w okolicy krzyżowej. Nasz chirurg zrobił operację dziecka jeszcze w macicy. Później jako dwulatek
mały przyszedł do lekarza z kwiatkiem, aby mu podziękować. To wzruszające.
I takich momentów było bardzo wiele…

Zacnemu lekarzowi, za pół wieku oddania drugiemu człowiekowi dziękujemy i życzymy kolejnych lat pracy w tak serdecznym zespole 💐

fot. Ania Przybylska
Materiał na wyłączność portalu Gazetawagrowiecka .
Można udostępniać jedynie jako całość.