„Polowanie na ćmy”, „Znachor” , „Ostatni duch”, a ostatnio „Korona Królów” – na planie m.in. tych filmów znalazł się pochodzący z Damasławka
RAFAŁ BŁASZCZYK, nauczyciel-bibliotekarz. Pasjonat zwłaszcza filmów kostiumowych i historycznych.
O swoich przeżyciach, wrażeniach i spostrzeżeniach z filmowych planów opowiada Rafał Błaszczyk :
„Od zawsze lubiłem filmy kostiumowe, marzyłem też, aby chociaż kiedyś na chwilę przenieść się w czasie i zobaczyć jak żyło się w poprzedniej epoce. Dzięki filmowi mogłem na chwilę wczuć się w klimat tamtych czasów.
I mimo, że wcielam się „tylko” w role epizodyczne, to uważam, że było warto stać się na moment kimś innym niż w normalnym życiu.
Przebywanie na planie chwilami wydaje się bardzo nudne i męczące, po kilkanaście razy powtarzano daną scenę, ciągle trzeba było coś poprawiać. Jednak mimo tego, te dni na planie przyniosły mi wiele radosnych przeżyć.
Z ogromnym zaciekawieniem miałem okazję poznawać warsztat filmowy, choć nie wszystkim podobały się dość długie przerwy między kolejnymi ujęciami.
Cała ekipa filmowa jest zawsze bardzo sympatyczna, ogólnie przede wszystkim panuje atmosfera wzajemnej życzliwości.
Nikt nie budował sztucznego dystansu czego najlepszym przykładem był brak barier pomiędzy głównymi aktorami, a statystami.”
Żaden z aktorów nie odmówił wspólnego zdjęcia czy autografu, czego dowodem mogą być zdjęcia ze znanymi postaciami pierwszoplanowych ról.
” W Koronie Królów miałem przyjemność występować u boku Marka Siudyma i Mariusza Jakusa. W roli biczownika pojawię się w 54 odcinku 2 sezonu.
Natomiast w” Ostatnim duchu”, opowieści o księdzu Brzósce, pojawiłem się u boku Sebastiana Fabijańskiego jako chłop w karczmie.”-zdradza rąbka tajemnicy Rafał Błaszczyk
„Chciałbym też w tym miejscu podziękować wszystkim za serdeczne kontakty między nami i za to, że nie zapomnieliśmy o sobie po zakończeniu zdjęć, pielęgnując zdobyte w ten sposób przyjaźnie, chociażby podczas spotkania, które miało miejsce już po zakończeniu zdjęć do filmu.”-dopowiada.
Słowa reżysera, pana Michała Rogalskiego, które podczas z jednych zdjęć, skierowane zostały do nas w ostatnim dniu zdjęciowym pokazały, że nawet statyści cieszą się szacunkiem ekipy filmowej i są oni ważnym ogniwem w jego powstawaniu!
” Było to bardzo ciekawe doświadczenie, polecam wszystkim taką próbę sił.” – dopowiada damasławianin. A my czekamy z niecierpliwością, żeby zobaczyć Rafała na szklanym ekranie.
fot.archiwum prywatne Rafała Błaszczyka, z poszczególnych scen filmowych.