Napisała do naszej redakcji Gazetawagrowiecka Czytelniczka, która z obawy o bezpieczeństwo mieszkańców oraz swoich najbliższych interweniowała, niestety, bez odzewu i skutku.
Cytujemy list z zachowaniem oryginalnej treści:
„Witam, jestem mieszkanką gminy Damasławek wsi Mokronosy, proszę o pomoc, bo nie wiem, do kogo w końcu się zwrócić. ..
Wiele razy dzwoniłam do Starostwa oraz do urzędu rejonowego dróg . Zgłaszalam sytuację jaka jest na drodze prowadzącej do wsi Mokronosy.
Od pewnego czasu chodnik prowadzący do wsi został budowany jeszcze przed żniwami. Trzy tygodnie przed żniwami budowlańcy skończyli pracę zostawiając drogę w opłakanym stanie.Chodnik został niedokończony l, most który został przerwany nie został naprawiony oraz chodnik jest przerwany w tym miejscu powodując bardzo duże niebezpieczeństwo dla np. jadących rowerem, ponieważ nie zostało to w żaden sposób zabezpieczone .
W tym momencie mnóstwo maszyn rolniczych, które jadą że zbożem na sprzedaż, bądź do swoich posesji nie mają jak się minąć ze sobą, nie mówiąc o jadących kombajnach.
Jest to bardzo duże niebezpieczenstwo, dla jadących oraz osobówek czy rowerzystów i pieszych.
W zeszłym tygodniu zgłaszalam to po raz kolejny , usłyszałam, że mają się tym zająć i zgłosić do nadzoru budowlanego, jednak do tej pory nic z tym nie zostało zrobione, nawet niezabezpieczone!
Może Wam uda się coś zdziałać, bądź nagłośnić sprawę,aby się ktoś tym zainteresował.
Ani sołtys, albo radny – nikt się tym nie interesuje.
Nie zostały oznaczone pasy dla dzieci, które chciałyby przejść przez drogę. Ponieważ, by pójść chodnikiem, trzeba przejść na drugą stronę. Dopiero jak stanie się tragedia wtedy się wszyscy tym zainteresuja. proszę o wsparcie w tej kwestii i zainteresowanie .”
fot Czytelniczka